Blog muzyczny powstał z myślą o osobach, które muzyka trzyma przy życiu.Sprawia że potrafią latać i nigdy nie upaść. Dzięki niej świat staje się lepszym miejscem, dlatego warto ją pokochać.Chcę przekazać wam w tym blogu, wszystko co najlepsze i nauczyć czym tak naprawdę jest muzyka.Sztuką jest wyrażać uczucia, kiedy słów zabraknie. Ten blog jest odzwierciedleniem mej duszy.Podsumowując, nie ma życia bez muzyki.
20 lat temu 5 kwietnia 1994 roku, zmarł lider grupy Nirvana. Trzy dni później rankiem w szklarni na dachu garażu jego martwe ciało znalazł elektryk, który przyszedł naprawić system alarmowy.Obok ciała znaleziono list adresowany do wyimaginowanego przyjaciela z dzieciństwa imieniem Boddah.Stanowi on ostatnie muśnięcie na portrecie tego artysty. Przyczyną śmierci był strzał w głowę z pistoletu Remington M11.
"END OF A LEGEND"
Dokładnie 20 lat temu świat obiegła informacja o śmierci Kurta Cobain'a. Z początku ludzie i fani nie mogli uwierzyć w tą wiadomość. Myśleli że to kawał lub jakiś kiepski żart. Dokładnie po 7 rano muzyczna telewizja MTV emitowała zdarzenia z Seattle,w którym zgromadzeni ludzie stali przed domem lidera Nirvany. Następnie w radiu zaczęli puszczać utwory zespołu;co było wtedy rzadkością. Natomiast w wiadomościach szokująca "informacja dnia" << Kurt Cobain, lider rockowej grupy Nirvana, popełnił samobójstwo. Ciało znalazł elektryk....>>
Ważnym faktem i dowodem w tej sprawie jest list pożegnalny Kurta do Boddah; przyjaciela z dzieciństwa.Kurt wyznał liście , że nie był wielkim entuzjastą pisania i słuchania muzyki przez tyle lat.Czuł się także winny i nie chciał już oszukiwać fanów, sprawiając wrażenie, że się dobrze bawi.
" Było mi dobrze, bardzo dobrze i jestem za to wdzięczny, ale od siódmego roku życia zacząłem nienawidzić wszystkich ludzi.Pewnie tylko dlatego, że ludzie tak łatwo dają sobie radę i przejawiają empatię. Pewnie tylko dlatego, że kocham ludzi i że za bardzo ich żałuję. Dziękuję wam wszystkim z głębi mojego płonącego,mdlącego żołądka za listy i troskę w ciągu tych ostatnich lat. Jestem zbyt nieobliczalnym,humorzastym osobnikiem! Nie ma już we mnie pasji, więc pamiętajcie, lepiej spłonąć szybko, niż tlić się powoli".
To był ogromny cios i wielka strata.To zdarzenie uderzyło nie tylko fanów, ale także sławnych przyjaciół Kurta. Bardzo mocno przeżył to Eddie Vedder z Pearl Jam. Po śmierci Cobaina w jakimś wywiadzie Vedder powiedział: »"Kiedy postawią cię wysoko na piedestale, niezwykle łatwo jest potem z niego spaść. Zabijasz się, by oddać starą przysługę i starasz się, by ktoś cię pomścił. W ostateczności, twój koniec jest tylko akapitem w gazecie. W ostateczności, to nic nie zmienia. Świat idzie dalej a ty jesteś zapomniany. Najlepszą zemstą jest żyć dalej i sprawdzić się«. Każda legenda pozostawia po sobie jakiś ślad. Z Kurtem było tak samo. Za swoją pasję zapłacił najwyższą cenę">>.
fanką Nirvany nigdy nie byłam, choć podziwiam ich muzykę. fajnie, że przypomniałaś, mimo że to niezbyt wesołe, jednak pamięć należy pielęgnować :) obserwujemy? ;)
pewno, pamięć ważna :) Ja tam zawsze uważałem, że Kurt mógł skończy dużo gorzej. A nóż przetrwałby do dziś, potem nagrał takie niezrozumiałe rzygowiny jak Cornell z Timbalandem a o Nirvanie mówiono by jak o relikcie minionych czasów. A tak i on, i Nirvana są legendą, która przetrwa wieki :)
ja nigdy nie zapominam o legendach <3 pamięć należy pielęgnować, ale faktycznie masz rację że Kurt mógł skończyć dużo gorzej... zmarł mając 27 lat i dołączył do klubu 27,co było jego dziwnym marzeniem;) ważne jest że Nirvana stała się legendom i że my teraz musimy sprawić żeby dalsze pokolenia jeszcze o niej długo po nas pamiętały ;)
Prawdziwy artysta... wielka szkoda, że nie ma go wśród nas. Nie jestem wielką fanką, ale mój tata uwielbia Nirvane, więc można powiedzieć, że całe dzieciństwo słuchałam dobrej muzyki :D Teraz w zasadzie słucham wszystkiego po trochu, ale lubię wracać do ich muzyki :) Pozdrawiam!
to świetnie że tak doceniasz Kurta i Nirvane nawet nie będąc fanką masz wielki szacunek do nich <3 fajnie jest mieć tate który lubi taką muzykę,mój tata ciężkich brzmień nie lubi ale mama owszem;) widzę że mamy podobnie, obie wychowałyśmy sie z dobra muzyką ;) ale racja jest tez taka ze należy słuchać wszystkiego :*
Kiedy umarł Kurt, a wraz z nim grunge - jeszcze nie było mnie na świecie. Nirvanę "odkryłam" jakiś czas temu i zakochałam się w fantastycznym głosie Kurta. "Poznałam" go poprzez jego życiorys, przez wypowiedzi jego i innych... Osobiście nie wierzę, że to było samobójstwo. Ale nie ma co roztrząsać tego teraz. :< Żałuję, że nigdy nie pójdę na jego koncert. Ale Kurt Cobain jest wciąż żywy w pamięci tych, którzy go pokochali. Możemy go odnaleźć w jego utworach, w słowach piosenek, które napisał. W muzyce. :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Angelika JJ
PS: Jeśli masz ochotę, zapraszam do mnie: http://angelikaproject.blogspot.com/ Akurat mam wpis o Kurcie ;D
bardzo podoba mi sie jak pięknie to ujęłaś <3 lepiej nie można tego ująć ;) ja również żałuje ze nie zobaczę Nirvany na żywo ;( ale jak będziemy o nim pamiętać to nigdy nie umrze <3 do tematu samobójstwa wrócimy ;*
Muzyka Nirvany jeszcze jest mi trochę obca, ciągle sobie obiecuję, że w końcu nadrobię ich płyty, ale kończy się na planach. Mam nadzieję, że to się zmieni :)
Każdy komentarz jest dla mnie motywacją, do dalszego prowadzenia bloga - za każdy komentarz postaram się odwdzięczyć ♥Spam i obraźliwe komentarze będą usuwane, a za wszystkie miłe komentarze bardzo dziękuję ♥ zawsze zgadzam sie na wasze prośby; ) Piszcie od serca i nie kłamcie,jeśli coś obiecujesz dotrzymaj słowa; ) Obserwacja=Obserwacja Uczciwa
Już 20 lat... jak ten czas szybko leci ;'(
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację (odp. u mnie) -->http://meerga.blogspot.com/
dokładnie zgadzam się z Tobą ;) strasznie szybko to minęło,ale cieszę się że ludzie o nim pamiętają ;)
Usuńten czas leci bardzo szybko... ;c
OdpowiedzUsuńobserwujemy? klaudmen.blogspot.com
;( niestety życie nie jest za wesołe,choć czas leci szybko należy pamiętać o tych co odeszli ;)
UsuńUwielbiam Nirvane! Fajnie, że poruszyłaś ich temat(a dokładnie ich wokalisty). :)
OdpowiedzUsuńhttp://enjoyyourlifee.blogspot.com
jak się ciesze że są tutaj ze mną fani Nirvany ;* to dla mnie bardzo ważne <3
Usuńfanką Nirvany nigdy nie byłam, choć podziwiam ich muzykę. fajnie, że przypomniałaś, mimo że to niezbyt wesołe, jednak pamięć należy pielęgnować :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ;)
dziekuje bardzo za wspaniały komentarz ;* to dla mnie bardzo ważne, ja również uważam że należy pamiętać ;)
Usuńpewno, pamięć ważna :) Ja tam zawsze uważałem, że Kurt mógł skończy dużo gorzej. A nóż przetrwałby do dziś, potem nagrał takie niezrozumiałe rzygowiny jak Cornell z Timbalandem a o Nirvanie mówiono by jak o relikcie minionych czasów. A tak i on, i Nirvana są legendą, która przetrwa wieki :)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie zapominam o legendach <3 pamięć należy pielęgnować, ale faktycznie masz rację że Kurt mógł skończyć dużo gorzej... zmarł mając 27 lat i dołączył do klubu 27,co było jego dziwnym marzeniem;) ważne jest że Nirvana stała się legendom i że my teraz musimy sprawić żeby dalsze pokolenia jeszcze o niej długo po nas pamiętały ;)
UsuńPrawdziwy artysta... wielka szkoda, że nie ma go wśród nas. Nie jestem wielką fanką, ale mój tata uwielbia Nirvane, więc można powiedzieć, że całe dzieciństwo słuchałam dobrej muzyki :D Teraz w zasadzie słucham wszystkiego po trochu, ale lubię wracać do ich muzyki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńklaudr.blogspot.com
to świetnie że tak doceniasz Kurta i Nirvane nawet nie będąc fanką masz wielki szacunek do nich <3 fajnie jest mieć tate który lubi taką muzykę,mój tata ciężkich brzmień nie lubi ale mama owszem;) widzę że mamy podobnie, obie wychowałyśmy sie z dobra muzyką ;)
Usuńale racja jest tez taka ze należy słuchać wszystkiego :*
Nigdy o nim nie słyszałam .. Ale szybko mija czas,20 lat temu to było ;o
OdpowiedzUsuńwelcome-to-in-my-life.blogspot.com Zapraszam do mnie ;)
ciesze się że że pomogłam i dowiedziałaś się trochę można by powiedzieć że poznałaś wielką legendę lat 90 <3Pozdrawiam
UsuńKiedy umarł Kurt, a wraz z nim grunge - jeszcze nie było mnie na świecie. Nirvanę "odkryłam" jakiś czas temu i zakochałam się w fantastycznym głosie Kurta. "Poznałam" go poprzez jego życiorys, przez wypowiedzi jego i innych... Osobiście nie wierzę, że to było samobójstwo. Ale nie ma co roztrząsać tego teraz. :< Żałuję, że nigdy nie pójdę na jego koncert. Ale Kurt Cobain jest wciąż żywy w pamięci tych, którzy go pokochali. Możemy go odnaleźć w jego utworach, w słowach piosenek, które napisał. W muzyce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Angelika JJ
PS: Jeśli masz ochotę, zapraszam do mnie: http://angelikaproject.blogspot.com/
Akurat mam wpis o Kurcie ;D
bardzo podoba mi sie jak pięknie to ujęłaś <3 lepiej nie można tego ująć ;) ja również żałuje ze nie zobaczę Nirvany na żywo ;( ale jak będziemy o nim pamiętać to nigdy nie umrze <3 do tematu samobójstwa wrócimy ;*
UsuńDziękuję za komentarz u mnie! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Obserwuję i już dodaję do linków ;)
Buźki xxxx
___
http://angelikaproject.blogspot.com/
Muzyka Nirvany jeszcze jest mi trochę obca, ciągle sobie obiecuję, że w końcu nadrobię ich płyty, ale kończy się na planach. Mam nadzieję, że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję.
na pewno sie zmieni ;) nie martw sie ale wiem jedno że warto... <3
Usuń